Początek
To jest pierwszy mój wpis i przystępując do pisania pełen jestem obaw, czy podołam, czy starczy mi czasu i samo zaparcia.
Ale niech to ;)
Historia naszej rodziny i starań o własne miejsce do mieszkania sięga głęboko w mroki dziejów, a jeżeli nie uschło do tej pory pragnienie posiadania własnego domu z ogrodem to znaczy, że naprawdę tego chcemy.
Zaczęliśmy rok temu podczas sylwestra u znajomych (w ich domu :)), tam w naszych sercach od nowa zagościło i zaczeło się rozpalać pragnienie posiadania swojego miejsca na ziemi.
Oczywiście miejsce, gdzie się osiedlić to najtrudniejsza decyzja w życiu inwestora indywidualnego, po niej jest tylko trudniej... ;)
Przewertowane dziesiątki ogłoszeń, poszukiwania wśród znajomych, znajomych znajomych, a także zupełnie nieznajomych.
Daliśmy sobie czas do końca zeszłorocznych wakacji na znalezienie wymarzonej działki.
No i... nic, ale determinacji starczyło na szczęście na trochę dłużej.
Którejś soboty listopadowej małżonka wstała z łóżka z myślą, że to dzisiaj, że to właśnie ten czas. Ja, racjonalista do bólu, stwierdziłem że takie sytuacje dzieją się jedynie w niższej jakości filmach, no ale skoro trzeba to trzeba.
Po objechaniu wszystkich wyszukanych przez internet działek zrobiliśmy jeszcze jedno kółko po wstępnie zaakceptowanej okolicy, a tam na płocie wisiał baner trywialny jak zazwyczaj "Sprzedam działkę". No dobra dzwonimy... okazało się, że właściciel jest w okolicy i chętnie przyjedzie pokazać nam swoją własność... Jak to mówią miłość od pierwszego wejrzenia?
Wyglądała ona tak:
Później jeszcze tylko formalności, umowa przedwstępna i ciach... opóźnienie w umowie przyrzeczonej, problem z hipoteką, no i oczywiście wyrzuty sumienia po co nam to było...
Na szczęście dzieki pomocy wspaniałych ludzi pod koniec maja udało nam się przebrnąć pierwszy etap. Ziemia jest nasza.
Żeby w jakiś sposób uczcić ten fakt postanawiamy: skosić zielenine zarastającą naszą posiadłość ;)
Po tych działaniach (choć jeszcze nie wpełni ukończonych) nasza działka wygląda tak:
Jeszcze tylko mała przymiarka jak byśmy chcieli by nasz dom się rozłożył na naszej ziemi i przerwa technologiczna na papiery.